Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.
Przestrzeganie zasad dialogu społecznego oraz szanowanie praw pracowniczych jest obowiązkiem firm, a nie ich dobrą wolą – potwierdzili uczestnicy czwartkowego (8 marca 2012) spotkania ze związkowcami Solidarności FAP Mieczysław Kasprzak, wiceminister gospodarki oraz Marek Waleśkiewicz, dyrektor Departamentu Dialogu i Partnerstwa Społecznego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Wystąpienie z inicjatywą zorganizowania spotkania w Ministerstwie Gospodarki dotyczącego sytuacji pracowniczej oraz braku dialogu ze strony pracodawców polskich zakładów Fiat zapowiedział podczas ostatniego protestu przed FAP (24 lutego 2012 – więcej czytaj tutaj) Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Solidarna Polska.
– Doceniamy kapitał zagraniczny, doceniamy środki zainwestowane w naszym kraju, ale w żadnym wypadku nie może być zgody na łamanie polskiego prawa – mówił parlamentarzysta podczas pikiety przed bramą zakładu w Tychach. – Trzeba jasno powiedzieć, że kodeksowe i ustawowe reguły dotyczą wszystkich.
Tymczasem spór zbiorowy w FAP i trzech innych fiatowskich spółkach (Powertrain, Sistema, Denso) trwa już blisko rok, natomiast od wyznaczenia przez ministra pracy mediatora w wielozakładowym sporze zbiorowym minęło już osiem miesięcy. Jednak przedstawiciele pracodawców nie pojawili się na żadnym spotkaniu mediacyjnym, gdyż zamiast szukać porozumienia przy negocjacyjnym stole usiłują podważyć faktu istnienia sporu zbiorowego, choć ten został rozpoczęty z zachowaniem wszelkich ustawowych wymogów oraz zarejestrowany przez Państwową Inspekcję Pracy.
– Tym samym dyrekcja FAP, a za nią pozostałych spółek, uporczywie i z premedytacją od miesięcy blokuje możliwość podpisania porozumienia, kończącego spór zbiorowy – podkreśla Wanda Stróżyk, przewodnicząca Solidarności FAP.
– Sytuacja, gdy pracodawca odmawia dialogu z załogą stanowi zagrożenie nie tylko dla pracowników zakładów Fiata, ale również całego naszego kraju i Europy – zwraca uwagę Marcin Tyrna, przewodniczący Regionu Podbeskidzie NSZZ Solidarność, który brał również udział w spotkaniu w Ministerstwie Gospodarki. – W Tychach i Bielsku-Białej pracodawcy testują, czy można zignorować dialog społeczny, który jest fundamentem unijnej społecznej gospodarki rynkowej. Pokazują, że można kompletnie nie liczyć się z pracownikami, dzięki którym firmy mają wielomilionowe zyski.
Ubiegły rok FAP zakończył mając 84 mln zł zysku netto i ponad dwa razy więcej operacyjnego. Jednak mimo to dyrekcja twierdzi (więcej czytaj tutaj), że nie będzie podwyżek wynagrodzeń, co oznacza, że realne płace pracowników spadną. Słowem spółka ma mieć zyski, a jej załoga straty. W jednym i drugim wypadku finansowe.
(rd)
MASZ CIEKAWĄ PROPOZYCJE
NAPISZ DO NAS!