Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.
Fiaskiem zakończyła się pierwsza tura rozmów płacowych w bielskim Magneti Marelli. Strona związkowa nie zgodziła się na uzależnienie podwyżek wynagrodzeń od wprowadzenia przedłużonego okresu rozliczeniowego czasu pracy, czego domagał się zarząd spółki. Ustalono jednak, że negocjacje zostaną wznowione w czwartek 19 marca 2015.
– Zarząd zaproponował podwyżkę w wysokości średnio 200 zł brutto miesięcznie, ale uzależnił ją od przedłużenia okresu rozliczeniowego czasu pracy do sześciu lub nawet ośmiu miesięcy – mówi Wanda Stróżyk, przewodnicząca międzyzakładowej NSZZ Solidarność FAP. – Nie mogliśmy zgodzić się na takie rozwiązanie, gdyż w praktyce sprowadzałoby się do zwiększania zysków spółki kosztem pracowników.
Przedłużenie okresu rozliczeniowego i elastyczny czas pracy oznaczałoby bowiem pracę od poniedziałku do soboty. Jednocześnie za przepracowane włoskie soboty dyrekcja mogłaby wyznaczyć dzień wolny w innym terminie do końca okresu rozliczeniowego, ewentualnie wypłacać pieniądze za nadgodziny dopiero po jego zakończeniu, czyli po pół roku lub ośmiu miesiącach. Słowem za sprawą przedłużonego okresu rozliczeniowego możliwe byłoby ograniczenie płatnych nadgodzin. Tym samym załoga sama miałaby sobie sfinansować podwyżki, a przy okazji zwiększyć zyski spółki. Dlatego też NSZZ Solidarność stanowczo sprzeciwia się takiej transakcji wiązanej, czyli sprzedania podwyżki za elastyczny czas pracy (więcej czytaj tutaj). Równocześnie także załoga bielskiego Magneti Marelli nie akceptuje przedłużenia okresu rozliczeniowego.
Co więcej zgodnie zarówno z polskim, jak i unijnym prawem okres rozliczeniowy zasadniczo nie powinien przekraczać czterech miesięcy. Wyjątki dopuszczalne są tylko w ściśle określonych przypadkach, a ich celem powinna być przede wszystkim ochrona miejsc pracy. Tymczasem pracodawca nigdy nie przedstawiła jakichkolwiek nadzwyczajnych, obiektywnie przyczyn uzasadniających zamiar przedłużenia okresu rozliczeniowego.
Kolejna propozycja dyrekcji Magneti Marelli dotyczyła podwyżki w wysokości 100 zł brutto miesięcznie (czyli „na rękę” jakieś 40 groszy za godzinę).
– Niestety tylko na taką podwyżkę zarząd spółki był skłonny bez uzależnienia wzrostu płac od wydłużenia okresu rozliczeniowego czasu pracy – dodaje Wanda Stróżyk. – Te propozycje daleko odbiegają od słusznych oczekiwań pracowników.
Zbiorowych podwyżek płac w bielskim Magneti Marelli nie było od dwóch lat. Mając to na uwadze w czerwcu 2014 NSZZ Solidarność rozpoczęła płacowy spór zbiorowy domagając się podniesienia stawek zasadniczych wszystkich pracowników o 2,50 zł na godzinę, czyli 420 zł miesięcznie za kodeksowy czas pracy od poniedziałku do piątku. Przez wiele miesięcy zarząd spółki zwlekał z rozpoczęciem rokowań – zgodnie z prawem powinien je podjąć niezwłocznie – dlatego też, działając zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych międzyzakładowa Solidarność zorganizowała głosowanie wśród pracowników (więcej czytaj tutaj) w którym wzięło udział blisko dwie trzecie załogi bielskiego Magneti Marelli, a 93,1 proc. głosujących opowiedziało się za przeprowadzeniem akcji strajkowej jeśli zarząd spółki nie spełni żądań płacowych zgłoszonych w trybie sporu zbiorowego (więcej czytaj tutaj).
Strajk początkowo miał się rozpocząć 13 marca 2015 (więcej czytaj tutaj), ale został zawieszony do 8 kwietnia 2015 (więcej czytaj tutaj) ze względu na wyznaczenie przez pracodawcę terminu rozpoczęcia rozmów płacowych. W bielskiej spółce cały czas trwa natomiast akcja wstążeczkowa i protest włoski (więcej czytaj tutaj). Oba rozpoczęły się 5 marca 2015.
(zz)
MASZ CIEKAWĄ PROPOZYCJE
NAPISZ DO NAS!