Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.
W 1989 r. przegrał komunizm, ale nie ludzie, którzy mu służyli. Nasze osiągnięcia po 25 latach są poniżej marzeń, które mieliśmy walcząc o wolną Polskę – podkreśla prof. Jadwiga Staniszkis w wywiadzie dla PAP. Zwraca również uwagę na ogromne koszty transformacji ustrojowej.
Oceniając minione ćwierćwiecze socjolog krytycznie ocenia zarówno przemiany gospodarcze, jak przede wszystkim rosnącą skalę wykluczenia społecznego.
W Polsce wśród najmniej zarabiających ok. 20 proc. ma wynagrodzenie na poziomie ok. 1200 zł. To jest znacznie poniżej płacy minimalnej, a do tego dochodzą mechanizmy, które nie dają szans wyjścia z tej sytuacji. To są te wszystkie formuły zatrudnienia, które z jednej strony zwalniają pracodawców z szeregu kosztów, ale z drugiej strony odbierają pracownikom podstawowe prawa.
Proszę też pamiętać, że w zastraszającym tempie rośnie w Polsce luka między wydajnością a płacami, co wśród ludzi wywołuje poczucie niesprawiedliwości. Fatalna jest również struktura dochodów, bo okazuje się, że najwyższe dochody są w administracji rządowej, potem gospodarce, a na końcu w sferze nauki, kultury. To pokazuje, że Polska realizuje jakiś trzecioświatowy model rozwoju kraju.
Jak zauważa prof. Staniszkis to efekty bezmyślnego kopiowania pod hasłem reform zachodnich rozwiązań, zamiast sięgnięcia po rozwiązania i doświadczenia Solidarności.
Na początku lat 90. podejście do zmian było zbyt imitacyjne, wiązało się z przemocą strukturalną, czyli przenoszeniem zachodnich wzorów z gospodarek, które były na innym etapie rozwoju w nasze polskie warunki.
W Polsce nie udało się zbudować jakiejś formuły gospodarczej, politycznej, własnościowej, bliskiej naszej fazie rozwoju i tradycji, w tym temu doświadczeniu Solidarności, i nie udało się zbudować gospodarki efektywnej. Mamy gospodarkę zależną i mało innowacyjną. Przecież nasze mizerne przyrosty dochodu są głównie za sprawą środków unijnych. To powoduje, że tworzy się klimat w Polsce, który nie jest dobry zwłaszcza dla młodych ludzi; według badań są oni bardziej sfrustrowani niż bezrobotni.
W efekcie
Polacy odkryli w sobie zdolność przetrwania i stali się polegającymi na sobie indywidualistami. Wierzą, że dadzą sobie radę, ciężko pracując lub emigrując. To jest jednak połączone z obojętnością wobec państwa i z przekonaniem, że jego jakość w gruncie rzeczy nie jest ważna dla ich życia.
Jednocześnie socjolog podkreśla, jak ważna – zarówno w naszej historii, jak i współcześnie – jest wolność połączona z patriotyzmem
Polacy przecież nie mieli własnego państwa i ta wizja wolności i „społeczeństwa politycznego”, opartego na obowiązkach wobec Ojczyzny i honorze, pozwalała im przetrwać. Tradycja ta funkcjonowała także podczas II wojny światowej w Polskim Państwie Podziemnym, wróciła w Solidarności.
Jak zwraca uwagę prof. Staniszkis tak rozumiana wolność cały czas wymaga odwagi
Dużo jeżdżę po Polsce z wykładami i niedawno w Płocku miejscowi inteligenci, dawni działacze Solidarności opowiadali mi, że zostali ukarani za upamiętnienie żołnierzy powojennego antykomunistycznego podziemia. 1 marca w dniu pamięci o żołnierzach wyklętych wywiesili gdzieś między blokami biało-czerwone sztandary i otrzymali karę administracyjną, finansową 5 tys. złotych.
To pokazuje, że choć w Warszawie są uroczyste obchody, wyklętych upamiętnia prezydent, o tyle w małych miastach tak już nie jest. To pokazuje, że i dzisiaj bycie wolnym wymaga odwagi. W Polsce odwaga wcale nie potaniała, dalej wymaga dużego wysiłku. Widać, że rządzącym, także władzom administracyjnym, często brakuje wyobraźni i brakuje oddechu wolności. Ta presja jest oczywiście inna niż w czasach komunizmu, ale jest zauważalna i dokuczliwa.
Cała rozmowę z prof. Jadwigą Staniszkis można przeczytać tutaj.
(inf)
MASZ CIEKAWĄ PROPOZYCJE
NAPISZ DO NAS!