Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookie, m.in. do tego, aby wyświetlić dopasowaną ofertę oraz zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie, które wykorzystujemy w celu jej dostosowywania do potrzeb użytkowników. Nie musisz obawiać się o swoją prywatność.
Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.

Ankieta

Czekaj...

Tygodnik Solidarność

Tygodnik Solidarność

Rekreacja i kultura

W opracowaniu

 

Turyński wyrok

2011-07-18

Sąd pracy w Turynie orzekł, że dyrekcja Fiata złamała prawa związkowe i nakazał przywrócenie do pracy w Pomigliano d’Arco przedstawicieli FIOM, czyli metalowców z największej włoskiej centrali związkowej CGIL.

Tym samym sąd przyznał, iż zapisy ubiegłorocznej umowy dotyczącej produkcji nowego modelu Pandy, a przewidującej, że związek, który jej nie podpisał, nie może mieć swojej reprezentacji w zakładzie pod Neapolem łamał włoskie prawo. Jednocześnie ten sam sąd oddalił wniosek FIOM o anulowanie porozumień w Pomigliano d’Arco i Mirafiori, dopuszczających tworzenie nowych spółek na szczeblu zakładu, w których nie obowiązywałyby układy zbiorowe pracy wynegocjowane przez pracodawców zrzeszonych w Confindustria i związki zawodowe. Włoskim związkowcom chodziło o wykluczenie sytuacji, gdy koncern za pośrednictwem Confindustii negocjuje i zawiera układ zbiorowy, a potem w części zakładów nie przestrzega jego zapisów.

Mimo to Maurizio Landini, sekretarz generalny FIOM, nie ukrywał radości z decyzji sądu o prawie związku do posiadania swych przedstawicieli w fabryce i oświadczył, że FIOM nie podpisze i tak „narzucanego” porozumienia w Pomigliano d’Arco, ani Mirafiori. Dyrekcja Fiat zapowiedziała natomiast złożenie odwołania od decyzji sądu.

Jednocześnie powiązana z Fiatem turyński dziennik „La Stampa” podkreślił, że w oczekiwaniu na wyjaśnienia całej sytuacji koncern skłania się ku zamrożeniu inwestycji we włoskie zakłady, między innymi w fabrykę Mirafiori. Również lewicowa rzymska „La Repubblica” twierdzi, że Sergio Marchionne podjął decyzję o zawieszeniu wszelkich inwestycji we Włoszech do czasu przeanalizowania przez dyrekcję, jaki wpływ na przyszłość koncernu może mieć powrót przedstawicielstwa FIOM do działającego już na nowych zasadach zakładu pod Neapolem.

Włoscy komentatorzy zauważają, że Fiat może obawiać się dalszego twardego sprzeciwu FIOM, najsilniejszego branżowego związku zawodowego, przeciwko planom ograniczania praw pracowniczych i zdobyczy socjalnych. Zwracają uwagę, że włoscy związkowcy propozycje „nowy model kosztem ograniczenia uprawnień załogi” uważają za szantaż. Przypominają jednocześnie, że prezes Fiata już wcześniej groził przeniesieniem produkcji poza Włochy, jeśli załogi nie zaakceptują narzucanych im twardszych reguł czasu pracy, zwolnień chorobowych i ograniczenia prawa do strajku. Co zresztą FIOM też uznał za rodzaj szantażu.

(inf)