Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.
Nie jestem PR-owcem premiera, żebym udawał, że toczy się jakikolwiek dialog – podkreśla Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność”. Jednocześnie przypominając, że tylko wycofanie kontrowersyjnej ustawy wprowadzający elastyczny czas prac może powstrzymać jesienne protesty społeczne.
Odnosząc się do medialnych (dez)informacji o zaplanowanej na 11-14 września wspólnej akcji protestacyjnej trzech ogólnopolskich central związkowych (więcej czytaj tutaj) lider Solidarności zadeklarował, że
chcielibyśmy rozpalić serca wszystkich pracujących Polaków i uwrażliwić ich na to, co dzieje się w naszym kraju. Chodzi o obywatelskie zaangażowanie w sprawy kraju, o więcej demokracji bezpośredniej. Jak najbardziej chodzi nam o takie rozpalenie serc Polaków. Jako związek zawodowy Solidarność widzimy, że spada zaufanie do polityków, instytucji publicznych. Porównując na przykład zaufanie do sejmu, rządu z zaufaniem do związku zawodowego Solidarność, to dzieli je od nas przepaść. Poprzez nasz protest nie chcemy kogokolwiek straszyć, a już na pewno nie warszawiaków.
Jednocześnie, jak wielokrotnie podkreślił Piotr Duda zasadniczym celem jest przywrócenie realnego dialogu społecznego, będącego zawsze najskuteczniejszym sposobem rozwiązywania problemów
W komisji trójstronnej organizacje pracodawców reprezentują interes pracodawców, związki zawodowe – pracowników, rząd – interes publiczny. Dialog polega przecież na tym, że każda ze stron odchodzi od stołu negocjacyjnego w miarę zadowolona. A dzisiaj dialog toczy się tylko między rządem i pracodawcami. Wydaje mi się, że oni już dawno zawiązali jakąś koalicję i dlatego są wprowadzane wszystkie antypracownicze rozwiązania liberalizujące kodeks pracy. To jest niepokojące! Nie chcę generalizować, mówiąc o wszystkich pracodawcach, bo my też wstawiamy się za tymi pracodawcami, którzy mają problemy chociażby z ustawą o zamówieniach publicznych. Ta ustawa jest patologiczna, ponieważ promuje firmy, które nie stosują polskiego prawa, kodeksu pracy oraz takie, które nie posiadają pracowników, a dopiero po wygraniu przetargu wynajmują do wykonywania robót różnego rodzaju podwykonawców, którzy – mówiąc delikatnie – z prawem pracy są na bakier. Będziemy wspierać przedsiębiorców, pracodawców, przestrzegających polskiego prawa, szczególnie ustawy o związkach zawodowych, prawa pracy, a nie tych, którzy widzą tylko zysk.
Przewodniczący NSZZ Solidarność odniósł się przy tym do przedstawionej przez pracodawców propozycji dialogu dwustronnego (wspólną odpowiedź reprezentatywnych związków zawodowych czytaj tutaj)
Zawsze trzeba rozmawiać. Ale teraz jakiekolwiek decyzje będziemy podejmowali wspólnie z Komitetem Strajkowym. Pracodawcy w swoim liście piszą o dialogu dwustronnym, ale podpisał się pod nim także pan Malinowski w imieniu Pracodawców Rzeczpospolitej, który w innym liście skierowanym do pracodawców proponuje różne szykany wobec związkowców. (…) Czyli gdzie jest prawda? Z jednej strony proponuje prowadzenie dialogu dwustronnego, a z drugiej chce nas w dalszym ciągu szykanować. Na taki dialog się nie piszemy. Tu potrzeba wzajemnego zaufania, bo na tym polega prawdziwy dialog.
Przypomniał także jaskrawą nielojalność organizacji pracodawców podczas prac nad ustawa antykryzysową w 2009
Janusz Śniadek podpisał, miał na to zgodę Solidarności, pakiet antykryzysowy. Zgodziliśmy się w nim na elastyczny czas pracy rozliczany w okresie dwunastomiesięcznym podczas kryzysu oraz wiele innych udogodnień dla pracodawców, ale mieliśmy swoje postulaty, jak chociażby walkę z umowami na czas określony. To nie zostało zrealizowane, bo dzisiaj, jeśli chodzi o umowy na czas określony, jesteśmy liderem w Europie. W pakiecie było także zobowiązanie, że do końca 2009 roku zostanie przedstawiony harmonogram dojścia płacy minimalnej do poziomu 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. W komisji trójstronnej przypomniałem pracodawcom, że podjęli zobowiązania, których nie chcą realizować, a na dodatek wprowadzają do kodeksu pracy rozwiązania, jak elastyczny czas pracy, które są korzystne tylko dla nich. To gra nie fair i w taki sposób nie będziemy prowadzić dialogu.
Piotr Duda nie uniknął pytania o deklarowaną ostatnio przez premiera chęć rozmowy ze związkami zawodowymi
...nawet bez żadnych warunków wstępnych. Przegłosowali prawie wszystko, co chcieli. O czym chcą więc teraz rozmawiać? O płacy minimalnej? Przecież powiedzieli, że podwyższą ją tylko o 80 zł. Niech premier powie, że chce wycofać się z elastycznego czasu pracy, to my z miłą chęcią się z nim spotkamy.
(…) O tym, że będzie walczył o każde miejsce pracy i że elastyczny czas pracy ma dać dodatkowe sto tysięcy miejsc? Niech mi pokaże taką analizę. Elastyczny czas pracy doprowadzi w Polsce do sytuacji, że będziemy niewolnikami we własnym kraju
Lider Solidarności przypomniał również powody zawieszenia przez związki zawodowe udziału w pracach Trójstronnej Komisji (więcej czytaj tutaj)
Od wielu lat dialog i komisja trójstronna są spychane na margines. Dlatego nawet nie musiałem długo przekonywać, a właściwie w ogóle, do protestu moich kolegów z Forum i OPZZ. Kiedy 24 marca premier przyszedł na komisję trójstronną prosiliśmy tylko, by ustawy o elastycznym czasie pracy nie przekazał sejmowi, by procedura została wydłużona, bo przecież projekt nie był nawet procedowany w komisji trójstronnej. Mieliśmy się spotkać za miesiąc. I co się stało? Minął miesiąc, dwa miesiące, ustawa przeszła w sejmie i dopiero wtedy pan premier przyjechał na komisję trójstronną. Po co? Poinformować nas o tym? To przelało czarę goryczy. Decyzję o wyjściu z komisji trójstronnej podjęła Komisja Krajowa Solidarności. Jako Piotr Duda nie mam prawa sam podejmować takich decyzji, podobnie szefowie OPZZ i Forum (…) Naprawdę nie jestem PR-owcem premiera Tuska, żebym udawał, że toczy się jakikolwiek dialog.
Jak również opuszczenia przez związkowców czerwcowego posiedzenia komisji.
Ale o czym mieliśmy rozmawiać, skoro została przegłosowana ustawa w sejmie? Mieliśmy wysłuchać monologu premiera, po którym on by wyszedł do dziennikarzy i powiedział, że rozmawialiśmy, odbył się dialog. I pewnie jeszcze wyraziłby zdziwienie, że nie rozumie, o co chodzi związkowcom? Nie, takiego dialogu uwiarygodniać nie będziemy.
Jednocześnie przewodniczący Solidarności zadeklarował
Chciałbym, żebyśmy rozmawiali jak partnerzy, ale tak się nie dzieje.
Cały wywiad z Piotrem Dudą „Chcemy rozpalić serca Polaków” czytaj tutaj.
(opr. zz)
MASZ CIEKAWĄ PROPOZYCJE
NAPISZ DO NAS!