Protest pod FAP – piątek, 24 lutego 2012

Przeciwko łamaniu przez dyrekcję Fiata zasad dialogu społecznego oraz ignorowaniu polskiego prawa i instytucji państwa organizuje NSZZ Solidarność w najbliższy piątek, 24 lutego 2012 protest przed bramą główną FAP w Tychach. Nie powinno tam zabraknąć nikogo, gdyż to właśnie brak dialogu blokuje wzrost wynagrodzeń, a tym samym możliwość utrzymania rodzin przez pracowników naszego zakładu. Słowem chodzi zarówno o poszanowanie ludzi oraz ich wypłaty.

Płacowy spór zbiorowy w FAP trwa już blisko rok, natomiast od wyznaczenia przez ministra pracy mediatora w wielozakładowym sporze zbiorowym minęło już osiem miesięcy. Niestety mimo wysiłków mediatora Władysława Rychłowskiego w tym czasie udało mu się spotkać tylko z przedstawicielami NSZZ Solidarność, reprezentującymi w sporze zbiorowym pracowników. Szefostwa fiatowskich spółek zamiast szukać porozumienia przy negocjacyjnym stole usiłowały podważyć faktu istnienia sporu zbiorowego, choć ten został rozpoczęty z zachowaniem wszelkich ustawowych wymogów oraz zarejestrowany przez Państwową Inspekcję Pracy.

Upór dyrekcji FAP, która nie tylko odmawiała rozpoczęcie mediacji, ale również odrzuciła misję dobrej woli zaoferowaną przez wojewodę śląskiego, od miesięcy blokuje możliwość zawarcie porozumienia kończącego płacowy spór zbiorowy. Tym samym uniemożliwia wprowadzenie podwyżek wynagrodzeń w wysokości oczekiwanej przez załogę i odpowiadających jej wysiłkowi oraz zaangażowaniu. Dlatego też unikanie mediacji ze strony dyrekcji FAP, to nie tylko ignorowanie przewidzianej przez prawo procedury rozwiązywania sporów zbiorowych oraz decyzji ministra polskiego rządu, ale również pracowników Fiat Auto Poland. Kompletne nieliczenie się z ich sytuacją materialną, możliwością utrzymania rodziny, potrzebami oraz oczekiwaniami wynikającymi z dobrze wykonywanych obowiązków. To bowiem załoga FAP zapewnia firmie wielomilionowe zyski.

Dlatego podczas protestu przed bramami FAP, który rozpocznie się w piątek 24 lutego 2012 o godz. 14 nie może zabraknąć nikogo, kto chce godnie żyć i zarabiać wystarczająco dużo, aby utrzymać rodzinę. Udział w proteście powinien wziąć również każdy, dla kogo ważne jest by dyrekcja liczyła się ze zdaniem oraz opiniami pracowników. Tu walka toczy się o poszanowanie praw pracowniczych, nasze wypłaty oraz możliwość utrzymania naszych rodzin. Pamiętaj – stojąc z boku nie tylko popierasz dyrekcję, ale dodatkowo płacisz za to z własnej kieszeni oraz pozbawiasz podwyżki siebie i innych.

(red)