Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.
Polscy pracownicy narażeni są na hałas, nadmierne obciążenie fizyczne oraz niekorzystny mikroklimat – wynika z danych GUS dotyczących warunków pracy w Polsce za rok 2014 opublikowanych przez portal forbes.pl. Choć sytuacja się popoprawia, to liczba przypadków zagrożeń w miejscu pracy jest nadal wysoka, a niestety najwyższa w naszym województwie.
Zagrożenie w pracy, to – zgodnie z najkrótszą definicją – czynnik który może spowodować wystąpienie szkody. Problem obejmuje i zagrożenia fizyczne, i takie czynniki jak stres w miejscu pracy, poziom hałasu, występowanie pyłów przemysłowych czy oddziaływanie mikroklimatu. Obowiązek niwelowania spoczywa na barkach pracodawców. Według Głównego Urzędu Statystycznego do końca 2014 roku suma wszystkich zagrożeń w pracy wyniosła aż 592,9 tys. Najniebezpieczniejszym regionem Polski pod względem częstotliwości występowania zagrożeń w miejscu pracy jest województwo śląskie. Liczba osób zatrudnionych na stanowisku, dla którego dokonano oceny ryzyka zawodowego, wyniosła aż 427 na 1 tys. zatrudnionych. Dla porównania: w województwie podlaskim, które okazuje się najbezpieczniejsze dla pracownika, współczynnik ten wyniósł zaledwie 231.
Ze wspominanych 592,9 tys. zagrożeń w pracy w ubiegłym roku nieco ponad 242 tys. udało się usunąć lub ograniczyć do poziomu zgodnego z obowiązującą normą. Jednocześnie z roku na rok zmniejsza się grupa pracowników wystawionych na zagrożenie w miejscu pracy. Z danych za 2014 wynika, że średnio w warunkach zagrożenia zatrudnionych jest 110 osób na 1 tys. badanych – GUS przeprowadził badania na ponad 5395,5 tys. pracowników w 76,5 tys. zakładów pracy. Tymczasem jeszcze w 1992 roku współczynnik ten oscylował w okolicy 175.
Jak wynika z badań najwięcej pracowników (31 proc.) w miejscu pracy narażonych jest na nadmierny hałas. Na drugim miejscu pojawiają się czynniki mechaniczne, z ich powodu zagrożonych było 13,6 proc. badanych. Nadmiernemu obciążeniu fizycznemu poddanych było aż 12,6 proc. pracowników.
Jeżeli chodzi o inne zagrożenia to w 2014 przykładowo 5,6 proc. pracowników miało niedostatecznie oświetlone miejsce pracy, zaś nieco ponad 5 proc. było narażonych na zagrożenia będące wynikiem oddziaływania tzw. mikroklimatu, co oznacza, że w ich miejscach pracy było albo za zimno, albo za gorąco.
Rzecz jasna wszystkie te zagrożenia mają bezpośredni negatywny wpływ na stan zdrowia pracowników, a tym samym z czasem prowadzą do orzekania przeciwwskazań medycznych do pracy na określonym stanowisko. Dlatego tak ważne jest wprowadzania w zakładach pracy programów „plus 50” będących podstawowym elementem tzw. zarządzania wiekiem, a adresowanych do starszych pracowników, aby uzyskać możliwość pełnego wykorzystania ich wysokich umiejętności profesjonalnych oraz bogatego doświadczenia zawodowego. Wniosek o wprowadzenie takiego programu w FCA Poland zgłosili przedstawiciele NSZZ Solidarność podczas październikowego posiedzenia Komisji BHP. Ustalono, że będzie on rozpatrywany podczas kolejnego spotkania komisji.
Jednak już w czasie prezentowania wniosku Solidarności lekarz zakładowy dr Wyporek – reprezentujący w Komisji BHP stronę pracodawcy – potwierdził, że związana z zapewnieniem bezpiecznych i higienicznych warunków pracy rola przełożonych nie może ograniczać się do oczekiwania, że podwładny przyniesie zaświadczenie z przeciwwskazaniami do pracy na danym stanowisku, lecz powinna wiązać się z aktywnym zapewnieniem pomocy medycznej, gdy podwładny okazuje oznaki nadmiernego zmęczenia (np. nadmiernie się poci) oraz działaniami profilaktycznymi, w tym kierowania pracowników na stanowiska odpowiadające ich stanowi zdrowia. Słowem przełożony ma zwracać uwagę, czy praca na danym stanowisku nie pogorszy ona stanu zdrowia pracownika, a nie przeciążać go zadaniami.
(opr. zz)
MASZ CIEKAWĄ PROPOZYCJE
NAPISZ DO NAS!