Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.
Po sześciu miesiącach 2013 firmy są winne pracownikom co najmniej 111 mln zł – taką kwotę niewypłaconych należnych wynagrodzeń wykryła w pierwszym półroczu Państwowa Inspekcja Pracy. Ze swoich pieniędzy zostało w ten sposób ograbionych 62 tys. pracowników, o blisko jedną trzecią więcej niż przed rokiem.
Jak wynika z najnowszych danych Państwowej Inspekcji Pracy jej inspektorzy od stycznia do końca czerwca przeprowadzili 45,4 tys. kontroli – o ponad pół tysiąca mniej niż w pierwszej połowie 2012. Mimo tego, skala nadużyć jest zdecydowanie większa. Nie tylko przybyło (z 1.621 do 1.730) firm, które nie płacą pensji, ale również o jedną szóstą zwiększyła się kwota wykrytych zaległości, a grupa pracowników, którzy nie otrzymali pensji na czas lub wcale powiększyła się o jedną trzecią – z 47,5 tys. do 62 tys. zatrudnionych.
Przy czym – jak zwrócił uwagę komentujący w mediach wyniki kontroli Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku – „tylko wycinek rzeczywistości, bo kontrole nie objęły wszystkich zakładów w kraju”.
Jednocześnie należy podkreślić, że niewypłacone pracownikom wynagrodzeń, to działanie bliźniacze do wyniesienia telewizora lub kilku futer ze sklepu, czy też odjechania ze stacji benzynowej zatankowanym samochodem bez płacenia. W pierwszym przypadku nie płaci się za wykorzystaną pracę, a w pozostałych za towary.
Niestety wykroczenia przeciwko prawo pracowniczym są karane symbolicznie, w odróżnieniu np. od tzw. przestępstw podatkowych. Jak przypominają media za niewypłacenie pensji pracodawca może zostać ukarany mandatem od 1 tys. do 2 tys. zł. Jeśli to kolejna kara w ciągu dwóch lat – do 5 tys. zł. Inspektor PIP może też skierować wniosek do sądu o ukaranie przedsiębiorcy grzywną w wysokości … do 30 tys. zł. Dla porównania grzywna za przestępstwa skarbowe może wynieść ponad 15 mln zł, czyli pięćset razy więcej.
Jednocześnie – jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” – w pierwszym półroczu 2013 do państwowej Inspekcji Pracy trafiło 541 spraw zgłoszonych przez związki zawodowe, a w całym 2012 było ich 1.036. Co czwarta sprawa dotyczyła właśnie wynagrodzeń lub innych świadczeń wynikających ze stosunków pracy. W 2011 na wnioski związków zawodowych PIP nakazała wypłacić 10 mln zł, natomiast w 2012 – już niemalże 25 mln zł. Na drugim miejscu znalazły się sprawy dotyczące nawiązywania i rozwiązywania stosunków pracy, czyli najczęściej bezpodstawnych zwolnień.
Przedsiębiorcy również często naruszają prawo pracy, nie przestrzegając obowiązujących standardów i norm BHP. Obecnie PIP każdego dnia wydaje trzy decyzje dotyczące właśnie tych spraw.
(opr. zz)
MASZ CIEKAWĄ PROPOZYCJE
NAPISZ DO NAS!