Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.
Niskie wynagrodzenia, umowy śmieciowe oraz brak odpowiedniej polityki społecznej to główne przyczyny biedy i wykluczenia. Dane unijnego Eurostatu pokazują, że 8 proc. wszystkich europejskich pracowników żyje poniżej granicy ubóstwa. Polska ze swoimi 11 proc. biednych pracujących zajmuje niestety trzecie miejsce od końca w tej niechlubnej statystyce, po Grecji i Rumunii. Oznacza to, że podjęcie pracy, nawet w pełnym wymiarze godzin, dla co dziewiątego zatrudnionego w naszym kraju zapewnia wynagrodzenia, które zapewni życie powyżej granicy ubóstwa.
Kwestia walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym była tematem międzynarodowej konferencji zorganizowanej w ubiegłym tygodniu (20-22 kwietnia 2012) w Warszawie przez Komisję Krajową NSZZ Solidarność i Europejskie Centrum Pytań Pracowniczych (EZA).
– Taka konferencja jest dobrym wstępem do prac eksperckich nad sposobami wyeliminowania umów śmieciowych – mówił Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność.
Nasz związek wielokrotnie upominała się o tworzenie wysokiej jakości miejsc pracy. Służ temu m.in. inicjatywa Solidarności w sprawie podwyższenia płacy minimalnej do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia
– Nasz projekt ustawy szanuje zarówno pracowników jak i pracodawców. Mam nadzieję, że zostanie szybko przyjęty i podpisany przez prezydenta. To ważne dla pracowników – podkreślał Piotr Duda podczas konferencji.
– Umowy śmieciowe to jedna z głównych przyczyn ubóstwa i wykluczenia – diagnozowała problem dr Sonia McKay z London Metropolity University – Nie pozwalają one pracownikom na długoterminowe planowanie, wyegzekwowanie swoich praw, nie daje ochrony socjalnej, są niebezpieczne dla zdrowia i nisko opłacane.
Umowy śmieciowe, a zwłaszcza wszelkie niepracownicze formy zatrudnienia (umowy zlecenia, o dzieło) są korzystne dla firm ze względów ekonomicznych, ale również prawnych, ponieważ wyłączają ryzyka, które w normalnym stosunku pracy ponosi przedsiębiorca. W przypadku umów cywilnoprawnych ryzyko działalności gospodarczej ponosi zleceniobiorca. Paradoksalnie jednocześnie polskie prawo chroni form zatrudnienia, które ochrony nie wymagają. Jako przykład dr Monika Tomaszewska z Uniwersytetu Gdańskiego, podała kontrakty menadżerskie. Jej zdaniem ochrona prawna w tym przypadku wykorzystywana jest instrumentalnie, co nie tak dawno potwierdziła ponad półmilionowa premia – wypłacona, bo zapisana w kontrakcie – dla zdymisjonowanego za nieudolność szefa Narodowego Centrum Sportu. Premia była wyższa niż roczne zarobki ponad 30 pracowników zatrudnionych za płacę minimalną!
– Niepokojący jest fakt, że centralne miejsce w gospodarce zajął pieniądz. Sumy, których człowiek nie jest w stanie wydać w ciągu swojego życia są przyczyną kryzysu – mówił ks. bp Kazimierz Ryczan, Krajowy Duszpasterz Ludzi Pracy.
Za niedopuszczalne uznał złe traktowanie pracownika, zmuszanie do bezpłatnej pracy w jego wolnym czasie, lobbing. Jednocześnie biskup ubolewał nad wysokim poziomem bezrobocia wśród młodych ludzi, który nie pozwala im na rozwój.
Na stronie Komisji Krajowej NSZZ Solidarność można przeczytać więcej o samej konferencji oraz poznać ustaleniach badających problem naukowców, jak również stanowisko ministra pracy.
(zz)
MASZ CIEKAWĄ PROPOZYCJE
NAPISZ DO NAS!